Przestępstwa białych kołnierzyków to potoczna nazwa przestępstw popełnianych przez osoby wykonujące zawody, które związane są z finansami, działaniem w spółkach oraz przedsiębiorstwach.
Zazwyczaj wychodzi się z założenia, że przestępstwa tego typu zostają popełnione głównie przez osoby należące do zarządu spółek prawa handlowego. Jednakże nie są to jedyne osoby skazywane za tego rodzaju czyny. Odpowiedzialność karną za przestępstwa białych kołnierzyków często ponoszą osoby, które nie są związane z zarządem spółki. Choć prawo karne wyodrębnia kilka przestępstw, które popełnić mogą tylko osoby wykonujące konkretne funkcje, to istnieją także przestępstwa gospodarcze, za które odpowiedzialność karną mogą ponosić dyrektorzy, prokurenci czy menadżerowie, a nawet osoby zatrudnione na niższych stanowiskach takich jak agent czy handlowiec.
Najczęstszym przestępstwem popełnianym w ramach przestępstw białych kołnierzyków jest oszustwo. Aby móc przypisać sprawcy przestępstwo oszustwa należy wykazać, iż wypełnił on znamiona zawarte w art. 286 Kodeksu Karnego tj. doprowadził inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia swoim mieniem przy pomocy wprowadzenia jej w błąd lub wyzyskania błędu innej osoby albo wykorzystaniu jej braku zdolności do należytego pojmowania dokonywanych działań. Ważnym czynnikiem sprawczym jest fałsz, który ostatecznie doprowadza do niekorzystnej dyspozycji majątkiem. Jednak w odróżnieniu od innych przestępstw przeciwko mieniu, rzeczona dyspozycja majątkowa na rzecz sprawcy w tym przypadku ma charakter dobrowolny.
Wyróżnikiem przedmiotowego przestępstwa jest zamiar wprowadzenia danej osoby w błąd bądź wykorzystania tegoż błędu, który musi istnieć od samego początku.
Często jednak dochodzi do sytuacji, w której stale współpracujący z przedsiębiorcą kontrahent, sprzedaje lub wydaje towar przedsiębiorcy, nie biorąc przy tym pod uwagę kondycji finansowej w jakiej ten się znajduje i wychodząc z założenia, że otrzyma za niego zapłatę. Jednocześnie, wskutek zawirowań gospodarczych, przedsiębiorca ten nie ma możliwości uregulowania ciążącego na nim zobowiązania przez dłuższy czas, co w takiej sytuacji sprawia, iż niejednokrotnie w oczach organów ścigania lub sądów stajemy się oszustami.
Jednakże, jeżeli decyzja kontrahenta o wydaniu lub sprzedaży towaru opierała się nie na błędnym obrazie rzeczywistości wykreowanym przez drugą stronę lub na jej polecenie, a jedynie na błędnym przeświadczeniu spowodowanym np. przez inne osoby, którym układała się współpraca z rzekomym sprawcą oszustwa lub też na niewłaściwej, własnej interpretacji informacji rynkowych, nie mamy do czynienia z przestępstwem oszustwa, gdyż czyn ten nie zawierał elementu celowego wprowadzenia w błąd poprzez własne działanie. Zarówno w takiej sytuacji jak i w przypadku braku zapłaty spowodowanego powstaniem niespodziewanych okoliczności już po zawarciu umowy, nie można mówić o przestępstwie oszustwa.
Niestety niezwykle często organy ścigania są wykorzystywane do „bezkosztowego” odzyskiwania należnych zobowiązań. Dochodzi do sytuacji, w której wskutek nieporozumień między kontrahentami, które wynikają z wzajemnych rozliczeń, jedna ze stron nie dąży do ugodowego załatwienia sporu i zawiadamia organy ścigania o możliwości popełnienia na jej szkodę oszustwa, wskazując przy tym, że druga strona od początku miała zamiar uniknąć zapłaty wystawionych rachunków.
Z przedstawionych powyżej względów ważne jest, aby przy pierwszym wezwaniu od organów ścigania do stawiennictwa skorzystać z pomocy profesjonalisty (prawo karne), który pokieruje nas w czasie przesłuchania i wskaże jak zachowywać się w wypadku zaistnienia przedstawionej sytuacji.
Szukasz profesjonalnej pomocy prawnej? Skontaktuj się ze mną.
spiewak.krzysztof@gmail.com Pon – Pt 09:00-17:00